Słowo na Listopad 2014

“Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch” (1Kor 12, 4)

 

Jesteśmy wezwani do doświadczenia i głoszenia “Pięćdziesiątnicy Miłosierdzia”, w “dzisiaj” historii świata! Nasze życie i życie każdego chrześcijanina może być nieustanną Pięćdziesiątnicą Miłości.

W tych dniach, jedna z naszych misjonarek napisała do mnie: „Wszystko to, co przeżyliśmy na rekolekcjach ‘Wieczernik’, było dla mnie Pięćdziesiątnicą; dzielenie się, momenty adoracji, momenty posiłków… Kiedy zaczynamy wielbić i adorować w wolności Ducha, nie możemy przestać, bo tak bardzo mocna jest miłość Boga rozlana w naszych sercach. On nas jednoczy. Czujemy się jednym ciałem i ja czułam nowe życie we mnie. Po rekolekcjach poszłam do mojego lekarza i okazało się, że cukrzyca zniknęła. Nie potrzebowałam więcej lekarstw ani insuliny. Nie wątpię w łaskę, jakiej Bóg mi udzielił. Jego miłość jest darmowa i mnie oszałamia…”

Duch Święty dokonuje cudów, kiedy Go rozpoznajemy jako „Pana, który daje życie”; kiedy oddajemy się Mu całkowicie jako jedynemu „głównemu bohaterowi” naszego życia, oddając Mu stery naszej woli i pozwalając Mu się poprowadzić. Jego moc ukazuje się na wiele różnych sposobów.

Duch Święty rzeczywiście jest źródłem wszystkich „darów” danych dla naszej świętości i wszystkich „charyzmatów” danych na służbę innych i dla misji Kościoła. W rzeczywistości to On jest początkiem komunii, i jednocześnie Misji, ponieważ popycha nas do wyjścia z nas samych, aby iść na spotkanie innych. Jest jak źródło, które łączy nas z początkiem wiary i niesie nas do życia w Jego ciągłej nowości. On jest siłą jedności, ponieważ czyni nas jednym ciałem i jednocześnie rodzi odmienność każdego członka, wzbudzając różnorodność darów i posług.

“Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch” (1Kor 12, 4)

Chcemy wejść jeszcze głębiej w tę tajemnicę Miłości Boga, którą jest sam Duch Święty wylany, ponieważ “miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Ta Miłość jest życiem, siłą i energią, która podtrzymuje cały wszechświat.

W tej miłości istnieją dwa ruchy, te same, które wywołują „pulsowanie” serca człowieka, obraz Serca Boga. Pierwszy nazywa się „skurcz” i jest ruchem ściągnięcia. Tym ruchem „do wewnątrz” serca, kurcząc się i zamykając się w sobie, tłoczona jest krew do całego ciała ludzkiego. To wyraz ruchu jedności i komunii. Wszystko co żyje jest w komunii ze wszystkim co istnieje, każde ciało wywiera siłę przyciągania na inne istniejące ciała. Ta siła przyciągania ukazuje się, na przykład, w sile przyciągania ziemskiego, które nas przyciąga do centrum ziemi i pozwala na życie zawarte w Biosferze planety. Bez niej wszystko byłoby rozproszone, rozłączone, zdezintegrowane… Nie byłoby życia!

Drugi ruch nazywa się „rozkurcz”. Jest powiększeniem, rozszerzeniem serca. Tym ruchem „na zewnątrz”, przyciągana jest krew odtleniona (żylna) do wewnątrz siebie i oddawana ciału natleniona poprzez nowy skurcz. Jeśli serce się zatrzyma, ciało umiera. „Rozkurcz” wyraża ruch ekspansji, misji, „wyjścia” z siebie. Ta siła wyraża się we wszechświecie, na przykład jako energia, która różnicuje i oddziela ciała, planety i wszystko co istnieje. Ten proces jest po to, aby byty „niepołączyły się” dezintegrując się, unicestwiając się w fałszywej jedności, która zredukowałaby wszystko do niczego, do „niebytu”.

To jest coś, co wydaje się kompleksowe, ale ekstremalnie proste. Życie jest możliwe przez komunię, która nas stawia w relacji ze wszystkimi i ze wszystkim, ponieważ jesteśmy współzależni i w tej relacji nabywamy naszą tożsamość i możemy siebie zrozumieć. Ta relacja nas odróżnia w naszej rozmaitości, czyni nas unikatowymi, różnymi, komplementarnymi… To coś cudownego, czego nigdy nie skończymy rozumieć, i przede wszystkim, kontemplować.

Dzisiaj współczesna nauka potwierdza tę siłę jako ruch, który dał początek całemu wszechświatu i który utrzymuje przy życiu. Dzisiaj również wiemy, że ciała niebieskie i konstelacje, które nie wchodzą w relację z innymi, są „pochłaniane” przez „czarne dziury” i się rozkładają, są zredukowane do „niczego”*.

Nie ma nic, to istniałoby poza Miłością, która jest właśnie “pulsowaniem” Serca Boga, który ze Swoim Duchem wzywa nas do “bycia jednym”, aby świat uwierzył (por. J 17,21), i dlatego jesteśmy różni, wyróżniający się i unikatowi, jak członki ciała.

“Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch” (1Kor 12, 4)

Wylanie Ducha Świętego rodzi zawsze ruch jedności, On czyni nas jednym! Tak stało się w Wieczerniku, w Jerozolimie, przy narodzinach Kościoła: „znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu” (Dz 2,1) i ta komunia przyciąga Ducha, który nagle wypełnia nas życiem, siłą i przepełniającą radością. Duch nie jest dłużej „jakąś” obecnością pośród nas, ale jest „tą” obecnością, która „czyni nas jednym” pomiędzy nami!

Ach, jak bardzo potrzebujemy tej jedności i wzrastania w Miłości wzajemnej, która jest istotą całego prawa, tego przykazania nowego, które zostawił nam Pan! Chciałbym krzyczeć do wszystkich: „po tym rozpoznają, że jesteśmy Jego uczniami, przez wzajemną Miłość, która ‘przyciąga’ i zawiera Jego Obecność (por. J 13,35). ‘Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich’” (Mt 18,20).

Papież Franciszek, w jednej z katechez w sierpniu, mówił, że to, co najbardziej rani Kościół to nieludzkość, ponieważ to jest dzieło diabła (który jest tym, który rozdziela). On jednak zapraszał nas, by nie myśleć jedynie o wielkich ranach wobec jedności, jak schizmy i rozdzielenia, ale również o podziałach, które powoduje każdy z nas kiedy osądza brata, plotkuje, mówi źle o innych itd.

Potrzebujemy jeszcze dużo nawrócenia, aby wrócić do bycia jednym sercem, jedną duszą i jednym ciałem! Prosimy o nową „Pięćdziesiątnicę jedności” jako daru Ducha Pańskiego! Trwamy zjednoczeni w Słowie, żyjąc Nim intensywnie, dzieląc się swoimi konkretnymi doświadczeniami, ponieważ „kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała” (1J 2,5).

Z tej żywej komunii wypływa misja Kościoła. Nasza ewangelizacja ma płynąć jak ta woda żywa rodzona przez Miłość, która „przyciąga” do siebie wszystkie ludy i rozlewa się na wszystkie narody. To życie komunii rodzi, karmi i docenia różnorodność darów i posług, ponieważ: „wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra” (1 Kor 12,7). Miłość rozbudza dary i pragnienie oddania życia za innych. On nas jednoczy w jedno ciało, i jednocześnie, prowadzi nas na spotkanie tych, którzy cierpią, którzy jeszcze nie znają Miłości Ojca. Duch Święty popycha nas do powrotu do prostoty początku, do relacji przyjaźni, zaufania, wzajemnej troski, pokazania uczuć, wreszcie, do Miłości. Od tego zależy życie Ruchu i płodność naszej misji ewangelizacyjnej.

W tym miesiącu, idźmy razem zanurzyć się w obfitym i płodnym życiu, które wytryskuje ze słów zawartych w 12 i 13 rozdziale listu Świętego Pawła do Koryntian. „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch… mimo, iż jest nas wielu, stanowimy jedno ciało… wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra… by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem” (1 Kor 12, 4-25).

o. João Henrique

 

*Por. “Fizyka kwantowa w naszym życiu” – Osni Ramos – Ed Oderizzi [książka dostępna w j. portugalskim, brak tłumaczenia na j. polski, przypis tłum.]