„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (…) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” (Mt 11,28;30)
„Bramę nad Doliną naprawiali Chanun i mieszkańcy Zanoach: oni odbudowali ją i wstawili jej wrota, uchwyty i zasuwy – oraz tysiąc łokci muru aż do Bramy Śmietników.” (Ne 3,11). Ta brama wznosiła się wysoko na wzgórzu, na południowy zachód od Świątyni.
Jeśli wspólnie odbudujemy tę czwartą bramę, Bramę nad Doliną, będziemy mogli iść szybciej na spotkanie Chrystusa. Prorok pisze, że brama wychodziła na dolinę, gdzie z jednej strony znajduje się góra, na której została zbudowana Jerozolima, a z drugiej – Góra Oliwna. Zarówno u Żydów, jak i u nas ta dolina nosi różne nazwy. W tym miejscu przyjrzymy się tylko niektórym z tych nazw w ich kontekście duchowym. Pomogą nam one trwać wiernie na drodze ku świętości.
Tę dolinę nazywa się doliną zasadzek, bo wojska, które w niej przebywają, są na straconej pozycji wobec wroga zajmującego góry. To również miejsce zasadzek dlatego, że z reguły przez dolinę płynie rzeka, do której zwierzęta przychodzą się napić, i drapieżnikom łatwo tam je złapać. Dolina ta zwie się również doliną gigantów, gdyż przywodzi na myśl miejsce, gdzie najpierw Goliat kpił z Boga Izraelitów, a później zwyciężył go Dawid. Mamy w pamięci też z pewnością Psalm 23,4, który mówi: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.”
Jest to dolina walki, zasadzek, kryzysów, cierpienia, niebezpieczeństwa. Dramatów, które przeżywamy my wszyscy. Dramatów w naszych rodzinach, w pracy, w społeczeństwie, dramatów związanych ze zdrowiem, utratą wiary. Któż z nas nie doświadczył kiedyś albo nie doświadcza teraz oschłych, trudnych chwil? To wszystko jest częścią naszego ludzkiego życia.
Zaznajemy też wielu innych cierpień! Jak wiele trudności przysparza wychowanie dzieci – tak często sądziliśmy, że wybiorą dobrą drogę, a tymczasem one gubią się w narkotykach, popełniają przestępstwa, opuszczają nas. Jak wiele dramatów przeżywamy! W pracy codziennie boję się, że mnie zwolnią. Ktoś rzuca na mnie oszczerstwa, by przejąć moje miejsce, a mi jest smutno, bo zmęczyłem się i czuję się zraniony.
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (…) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” (Mt 11,28;30)
Kochani, jak wiele dramatów bierze się z utraty wiary. Czułem się tak silny, bo widziałem moc Bożą, głosząc i pełniąc posługę dla innych – zwłaszcza dla ubogich, a teraz wydaje mi się, że wszystko straciło sens. Wszystko jest takie puste, a Jezus jakby się ode mnie oddalił. Powtarzam: to jest częścią naszego ludzkiego życia. Przypomnijmy sobie, co św. Paweł mówił w chwili największego cierpienia: „wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują” (por. Rz 8,28).
Podkreślam, że są również dramaty związane z przyjaciółmi, a nawet z braćmi ze wspólnoty, z którymi mamy częsty, wręcz codzienny kontakt. Rozmyślając nad tą doliną, doliną śmierci fizycznej i duchowej, zastanawiamy się nad własnym życiem. To dolina intryg, zasadzek, gigantów, którzy mnie gnębią i osłabiają moje ludzkie siły. A ja przecież żyję, czuję, patrzę na nieprzyjaciół, którzy rzucają we mnie włócznie, strzały nienawiści, oszczerstw.
Pragnę ci powiedzieć, że jest to rzeczywistość, której my wszyscy już teraz stawiamy czoło lub może będziemy to czynić w przyszłości. A w tym roku, w którym zaproszeni jesteśmy do przeżywania czasu odnowy, potrzebujemy odwagi, by wkroczyć we wszystkie przestrzenie naszego życia i prosić Jezusa, żeby w nich zamieszkał i przeprowadził tam tę konieczną odnowę. Uwierzmy w Niego, złóżmy w Nim naszą ufność, bo On jest naszym Panem.
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (…) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” (Mt 11,28;30)
Nie wiem, co przeżywasz, kiedy czytasz dziś ten tekst. Cokolwiek to jest, wiedz, że Jezus może zdjąć z ciebie ciężar, dać odpoczynek twej duszy, ulżyć ci w bólu, odmienić nieustanną klęskę i zniechęcenie, które trwają w twoim życiu. Jezus zaprasza cię już dziś, prosi cię o całkowite zaufanie wobec tych wojen życia.
Zauważ, co mówi Jezus: „Przyjdźcie do MNIE”. On nie pokazuje na nikogo innego. Żadna osoba, żadna filozofia czy pozytywne myślenie nie przyniosą duszy ulgi. I On to wie, dlatego mówi: „Przyjdźcie do MNIE” – do Mnie jako do osoby, do moich słów. On nie odsyła do nikogo innego. Nie wskazuje na inną wiarę, nie poleca pieniędzy, nowego domu, sławy, przyjemności, nie doradza innego leczenia, sesji terapeutycznych. Nie zaleca reinkarnacji, nic z tych rzeczy. On jeden może powiedzieć: Przyjdźcie do Mnie, a Ja was pokrzepię. JA sam będę was krzepił.
Aby odnowić Bramę nad Doliną w moim życiu, muszę być wytrwały w kierownictwie duchowym, stawiając krok za krokiem, żyjąc wiernie, tak jak Żydzi odnawiający Bramę nad Doliną: „wstawili jej wrota, uchwyty i zasuwy”. Rozeznawanie duchowe pozwala rozróżnić, co jest emocją, co jest fizyczne (ludzkie), a co duchowe, wzmacniając nas wobec prób i pokus.
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (…) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” (Mt 11,28;30)
Drogi synu i córko, nie rezygnuj! Odbuduj tę bramę w wierności, cierpliwości, stałości, w walce, pokorze, łagodności; rozeznając, kochając, dając siebie aż do końca. W ten sposób odnowisz bramę, tak że będzie stała pewnie, a ci, którzy przez nią będą przechodzić, odnajdą pokrzepienie, pokój, harmonię, ciepłe przyjęcie – odnajdą RAJ!
Jezus prosi nas o nowe decyzje, o pewne kroki, całkowitą dyspozycyjność w głoszeniu Ewangelii, miłość do tych, których On kocha – najmniejszych, prześladowanych, najsłabszych. W twojej Bramie nad Doliną inni odnajdą nowe życie i pokój Pana Jezusa.
Warto jest walczyć i odnowić tę bramę!
Niech cię Bóg błogosławi!
ojciec Antonello Cadeddu
Założyciel Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia