Józef: człowiek bezwarunkowego “tak”
W czytaniu z Ewangelii wg św. Mateusza 1,24 możemy znaleźć następujący cytat: “Józef wstał po tym śnie, uczynił, jak mu nakazał anioł Pana: przyjął swą żonę”. W jakiej sytuacji i w jakiej rozterce znalazł się Józef wobec nowej rzeczywistości z Maryją! Czy się wycofa, czy nie? Czy ją przyjmie, czy nie?
Bóg jednak znał jego serce i dopuścił takie okoliczności, aby Józef mógł się ujawnić, aby dać świadectwo swojej wierności i zaufania do Niego. Podobne sytuacje możemy dostrzec w innych fragmentach Biblii, które przedstawiają te same cechy Józefa (por. Mt 2,14 i Mt 2,21).
Chciałbym zatem zwrócić waszą uwagę, abyśmy zagłębili się w ten fragment Ewangelii Mateusza, obok którego często przechodzimy powierzchownie.
Łatwo jest powiedzieć, że Józef przyjął Maryję do swojego domu, ale ile miał wątpliwości. Zanim zamieszkali pod jednym dachem, Józef przyjął ją w pełni świadomie, zaakceptował wszystkie konsekwencje, jakie jego decyzja mogła pociągnąć za sobą dla niego w przyszłości. Swoje oddanie się Bogu dopełnił również przez przyjęcie Maryi Dziewicy. Wyrzeczenie się wszystkiego poza nią, pogodzenie się i znalezienie szczęścia przez uszanowanie jej intymności z Bogiem uczą nas wartości prawdziwej ofiary, najczystszej, najbardziej troskliwej i czystej miłości. Wszystko dane z miłości. Miłość i ślepa ufność w Tego, którego najbardziej się obawiał i kochał: Boga.
“… wstał po tym śnie, uczynił, jak mu nakazał anioł Pana” (Mt 1, 24).
Ta bezwarunkowa ufność w wolę Bożą, w służbie Dziecku, które miało przyjść na świat i Jego Matki, jest dla nas wzorem oddania się, a jednocześnie silnej walki i zachęty do stawiania czoła przeciwnościom, które miały nadejść w Jego nowym życiu z powodu tego “tak”.
Józef podjął się tego zadania i osobiście stawił czoła każdej trudności. Nigdy się nie skarżył. Przeciwnie, być może uważał za przywilej stawianie czoła wszystkim i wszystkiemu, ponieważ był tak kochany przez swoją żonę i przez Boga. Ufał i wierzył w Jego obietnice.
Pamiętam taki okres w moim życiu, kiedy przechodziłem przez konflikty i wątpliwości, kiedy czułem Boże powołanie do kapłaństwa. To były trzy miesiące “piekła”! Wszystko było zagmatwane. Byłem zagubiony, nie wiedząc, co robić, a nie było księdza, który mógłby mi pomóc. Wszystko było niejasne!
Józef też był sam! Jako człowiek, który z całego serca pragnął wypełniać Boże polecenia, musiał zaufać i iść naprzód. Prawdziwy dramat, który rozumiany w świetle Bożej mądrości, staje się dla nas prawdziwym świadectwem i zaproszeniem do słuchania tego, do czego wzywa nas Bóg: do ufności!
“… wstał po tym śnie, uczynił, jak mu nakazał anioł Pana” (Mt 1, 24).
Józef w swoich snach otrzymuje prośby, rozkazy, pouczenia… i w obliczu wszystkiego, jest posłuszny.
Jest to cecha, która towarzyszy wielkim postaciom biblijnym. Abraham jest posłuszny, gdy Bóg prosi go o złożenie w ofierze swego syna obietnicy. Mojżesz jest posłuszny. Jozue jest posłuszny, ufa. Maryja, matka Jezusa, jest posłuszna, nie znając swojej przyszłości. Ona ufa tylko Słowu!
Józef, tak samo, jest posłuszny. Ponownie nawiedzony we śnie przez niepewność i zamieszanie, musiał zaufać Słowu Pana, udając się do Egiptu: “Wstań, weź Dziecko i Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Bądź tam, aż ci powiem” (Mt 2,13). Objawieniu towarzyszył rozkaz, który zobowiązywał ich do działania, zanim zdążyli się zorientować, co się dzieje. Całe to zamieszanie wymagało od Józefa jeszcze większego zaufania. Nie był jednak tym sparaliżowany i w obliczu jedynego światła, które oświecało jego serce, światła zaufania i posłuszeństwa Bogu, kontynuował swą misję.
“… wstał po tym śnie, uczynił, jak mu nakazał anioł Pana” (Mt 1, 24).
Zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy: fakt bycia ufnym, posłusznym i prostym wzmacnia nasze słuchanie Bożego zaproszenia. Ale czy jesteśmy gotowi słuchać? Być ostatnim? Czy tego pragniemy? Czy też szukamy wszelkich zapewnień i bezpieczeństwa, aby stawić czoła prawdopodobnym sytuacjom i nie zostać opuszczonym jak Józef?
Jak daleka jest nasza ufność od takiego upodobnienia się do ufności Józefa?
Jak zachowujemy się w sytuacjach rodzinnych, zawodowych? Powiedzmy sobie prawdę: czy jesteśmy zawierzeni w Bogu?
I w tym kontekście, jaka jest tajemnica Józefa, że stracił wszystko, nawet to, o czym myślał? Zaufać i powierzyć Bogu wszystkie lęki. Ci, którzy pokładają ufność we własnej inteligencji, nie słyszą głosu Bożego ani nie pozwalają się nim swobodnie kierować. Oni Go nie znają. Oni go nie doświadczają. Tajemnicą Józefa jest to, że znał Ten Głos i ta wiedza upewniła go: Bóg jest Miłością i nie opuszcza swoich dzieci!
W Bogu jest to prawda, a nie ideał! To nie jest emocja czy uczucie, ale coś konkretnego. Józef jest przekonany, że jego historia nie jest oddzielona od miłości Boga, od miłości, którą Ojciec ma dla niego! On mądrze wie, jak wyrzec się wszystkich zabezpieczeń, aby zawierzyć się Ojcu, który jest w niebie.
“… wstał po tym śnie, uczynił, jak mu nakazał anioł Pana” (Mt 1, 24).
Czuję, że to świadectwo jest dla nas najgłębszą i najprawdziwszą nauką, jaką Józef mógł nam ofiarować. Być posłusznym to znaczy ufać! Być posłusznym to wiedzieć, że będąc dziećmi Ojca, nigdy nie zostaniemy opuszczeni, ale musimy być mocni w Nim! Dzięki temu będzie mógł nas doprowadzić do doświadczenia zawierzenia i zaufania.
Zrozum dobrze: potrzebujemy radykalnej zmiany w naszym sposobie myślenia i działania. Powinniśmy działać nie tylko wtedy, gdy trzymamy w ręku ster życia. Nie!
Historia uczy nas, że od czasów Adama i Ewy to poszukiwanie całkowitej kontroli prowadzi nas do smutku, egoizmu, a nawet śmierci. Zauważ: Kain, który zabija Abla, jest to jedna z wielu nieprawości, która rodzi się jako owoc grzechu pierworodnego. Dlaczego więc nie wyciągamy wniosków, przyglądając się tej historii? Wciąż pytam was i siebie: dlaczego nie uczymy się, patrząc na naszą historię?
Jesteśmy dziećmi Ojca, który nas kocha. Józef zrozumiał to i był posłuszny, ale nie zdominował swojej przyszłości. Jego BEZWARUNKOWE TAK uczyniło go ukochanym! Czy moglibyśmy dać to bezwarunkowe “tak” naszemu Ojcu w niebie? Czy mamy to przekonanie, aby odpowiedzieć na to zaproszenie i zaufać Mu?
Możemy to przyjąć, jeśli jesteśmy gotowi śnić Jego sny.
Antonello Cadeddu
Założyciel Przymierza Miłosierdzia