Józef i jego bracia
„Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem tym, którego sprzedaliście do Egiptu. (…) Bóg mnie wysłał przed wami, (…) abyście przeżyli (…)” (Rdz 47, 4-7).
Cudowna historia Józefa, „księcia Egiptu”, jest przepiękną biblijną epopeją, która rozgrywa się przez 13 rozdziałów Księgi Rodzaju. Lektura tych stron wciąga niczym powieść i jasno pokazuje, jak Pan przychodzi nieustannie z pomocą ludziom pokładającym w Nim nadzieję, wiernym Jego Słowu i właściwie pielęgnującym relacje z innymi. Co więcej, w tych rozdziałach możemy dostrzec, w jaki sposób Boża Opatrzność jest w stanie przemienić w historię zbawienia nawet ludzki grzech i jego skutki. Józef został sprzedany przez swoich braci, którzy chcieli się go pozbyć z zazdrości wywołanej jego darem rozumienia snów i z zawiści z powodu szczególnego uczucia, jakim darzył go ich ojciec Jakub. Ostatecznie ten sam Józef staje się kanałem Miłosierdzia Pana dla zbawienia całej jego rodziny i ludu Izraela.
Postawa Józefa pozostała stanowcza i szczera przez cały czas. Sprzedany przez braci nie przeklinał ich, lecz ufał Panu. Kiedy służył w domu Potifara, został niesłusznie oskarżony przez żonę swego pana, która chciała go uwieść, a następnie wtrącony do więzienia. Pomimo to nie oburzał się na nikogo. Później, pozbawiony wolności, darzył miłością współwięźniów i tłumaczył ich sny. Dzięki darowi tłumaczenia snów wieść o nim dotarła do faraona, a on sam ostatecznie wybawił Egipt od niedostatków i głodu. Z tego powodu został mianowany rządcą Egiptu, prawą ręką faraona.
„Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem tym, którego sprzedaliście do Egiptu. (…) Bóg mnie wysłał przed wami, (…) abyście przeżyli (…)” (Rdz 47, 4-7).
W tych okolicznościach Józef spotkał ponownie swoich braci, którzy przybyli do Egiptu w poszukiwaniu pożywienia. Mógł ich oskarżyć i zemścić się za to, że go sprzedali i zdradzili. Ale on zrozumiał, że „Bóg pisze prosto nawet na krzywych liniach”. Wiedział, że Pan jest Panem jego historii i że skoro On to wszystko dopuścił, w ten sposób błogosławieństwo i ocalenie miały przyjść również do jego braci, którzy chcieli się go pozbyć.
Z ogromną hojnością, wielką wiarą i miłosiernym sercem Józef powiedział wówczas do nich, ujawniając swoją tożsamość: „Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem tym, którego sprzedaliście do Egiptu. Ale teraz nie smućcie się i nie wyrzucajcie sobie, żeście mnie sprzedali (…). Bóg mnie wysłał przed wami, aby wam zapewnić potomstwo na ziemi i abyście przeżyli dzięki wielkiemu wybawieniu. Zatem nie wyście mnie tu posłali, lecz Bóg, który też uczynił mnie doradcą faraona, panem całego jego domu i władcą całego Egiptu” (Rdz 45, 4b-5.7-8).
Co to Słowo mówi nam o braterstwie?
Kiedy relacja z braćmi nas rani, zawodzi czy krzywdzi, kiedy bracia zdradzają nasze zaufanie, możemy przyjąć dwie postawy. Możemy szukać „sprawiedliwości”, zemsty, przyjmując rolę ofiary w danej sytuacji lub wydarzeniu. Możemy też, jak powiedział święty Jan od Krzyża, wnosić miłość tam, gdzie jej brak. We wszystkich okolicznościach możemy być siewcami Miłości.
„Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem tym, którego sprzedaliście do Egiptu. (…) Bóg mnie wysłał przed wami, (…) abyście przeżyli (…)” (Rdz 47, 4-7).
Cudownie jest odkryć, że za każdą sytuacją kryje się działanie Pana, które możemy kontemplować, bo On jest w stanie wyciągnąć dobro nawet z najboleśniejszych relacji. Jego miłosierna Opatrzność może uczynić nas narzędziami zbawienia nawet dla najbardziej krzywdzących nas braci. Tak było w przypadku świętej Marii Goretti, która w wieku jedenastu lat ofiarowała swoje życie za Alessandra – młodego mężczyznę, który zabił ją czternastoma pchnięciami nożem po tym, jak nie udało mu się jej zgwałcić. W dniu kanonizacji Marii jako dziewicy i męczennicy, Alessandro, który już odbył karę, a w więzieniu przeżył nawrócenie, był na Placu Świętego Piotra i wielbił Pana za Jego Miłosierdzie. Swoje życie zakończył w miejscu odosobnienia i modlitwy.
Jak żyć tym Słowem?
Każdy z nas na drodze życia braterskiego doświadczył łask i ran. Rozważaj swoją historię, uwielbiaj Boga za wszystkie okoliczności. Zobacz, jak można przemienić nawet najboleśniejsze doświadczenia w możliwość wzrostu i ćwiczenia się w Miłosierdziu i współczuciu oraz jak uczynić z tej rany źródło łaski.
„Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem tym, którego sprzedaliście do Egiptu. (…) Bóg mnie wysłał przed wami, (…) abyście przeżyli (…)” (Rdz 47, 4-7).
Pomyśl o kimś, kto zranił cię w życiu braterskim i poproś Ducha Świętego o kreatywność mądrości, by wnieść miłość tam, gdzie jej zabrakło. W ten sposób zobaczysz, jak Miłość triumfuje w twoim życiu i życiu twych braci.
Niech twoje serce będzie zawsze, we wszystkich okolicznościach, miejscem świętowania i przebaczenia, źródłem łaski i błogosławieństwa dla wszystkich!
Niech Pan rozpromieni nad tobą swoje oblicze i obdarzy cię pokojem!
ojciec João Henrique
założyciel wspólnoty Przymierze Miłosierdzia