Słowo na Kwiecień 2015

“Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20b)

 

Bóg ma nazwisko i tym nazwiskiem Boga jest twoje imię… Tak! On zawarł z tobą przymierze i w taki sam sposób jak małżonkowie stają się jednym ciałem poprzez przymierze małżeńskie, Pan przyjął nasze życie, naszą historię do Swojej historii, która w ten sposób staje się “historią zbawienia”. Dlatego kiedy Bóg objawia się Mojżeszowi, ogłasza “jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba… To jest imię moje na wieki!” (Wj 3,15). On jest Bogiem Henrique, Antonella, Marii Pauli, Bogiem … (tu wstaw swoje imię). Pan naszej historii, który nieustannie nas wyprzedza i przychodzi, aby przemieniać naszą historię (ze wszystkimi ograniczeniami, darami, grzechami i porażkami) w historię zbawienia, historię Miłosierdzia. Papież Franciszek często w sposób prosty i jasny przypomina nam o tej cudownej prawdzie, ogłaszając, że “świętość” to pozwolenie, by Bóg pisał naszą historię.

Z powodu grzechu pierworodnego naszą nieustanną pokusą jest myślenie, że aby zasłużyć na Miłość Pana potrzebujemy być świętymi, kiedy tak naprawdę jest odwrotnie. To Miłość Miłosierna Pana jest tą, która dociera do mojej nędzy i mnie uświęca!

W liście do Rzymian, który polecamy do medytacji w tym miesiącu, święty Paweł zaprasza nas do przeczytania na nowo historii Zbawienia. Historii nieustannych interwencji Pana, który “zaszywa” nieustannie nici grzechu człowieka nićmi opatrzności przebaczenia bez miary. Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem i szukaniem nas… On NIGDY Z NAS NIE REZYGNUJE!

Dlatego Święty Paweł zaprasza nas, byśmy patrzyli na grzech Adama jako na wielką “okazję”, aby objawiła się nam, we wcieleniu Chrystusa zmarłego i zmartwychwstałego za nasze grzechy, doskonała Łaska i Miłosierdzie Pana. Nawet sam Święty Augustyn, chrześcijański mistyk o kochającym i zakochanym sercu, wykrzyknął: “O, szczęśliwa wina [Adama], skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!”. Ten zapał prowadzi Świętego Pawła do wykrzyczenia, jako zaskoczony szaleństwem tej miłości człowiek:

“Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20b)

Duch Święty jest Panem historii, który, jako prawdziwy autor Pisma Świętego, uczy nas czytania, w zjednoczonym spojrzeniu, historię nędzy ludzkiej jako historii miłosiernej interwencji Miłości Boga, który znajduje swój szczyt w Chrystusie. Dlatego Pismo Święte, “inspirowane” przez Ducha Świętego, “wylewa” na nas łaskę tego samego Ducha i jest nazywana “historią zbawienia”.

Jak grzech Adama umożliwił przyjście Pana; tak grzech braci Józefa, którzy go sprzedali Egipcjanom jako niewolnika, umożliwił uratowanie ludu Izraelskiego od klęski głodu; tak sam “święty” król Dawid doświadczył swojej słabości w cudzołóstwie z Betszebą, które doprowadziło do zabójstwa Uriasza Chetyty, jej męża. Nawet wtedy, Pan widząc jego żal i ukorzenie, wybaczył jemu i Betszebie, która stała się później żoną Dawida, i narodził się wielki król Salomon, który zbudował świątynię Izraela. Pan posunął się jeszcze dalej i zawarł Przymierze wieczyste z Dawidem, z którego miała się narodzić “gwiazda” Izraela, ich Mesjasz i Zbawiciel.

Sam Jezus nie wstydził się, by nazywano go “Synem Dawida”, jak potwierdza 17 wersetów z Biblii. Twoja historia jest również historią zbawienia. Byłoby tak pięknie, gdybyś w świetle tego słowa mógł także przeczytać swoje życie jako historię Miłosierdzia Pana. Nie możemy utkwić naszego wzroku w naszych grzechach i porażkach, ale w jego miłości, która zawsze przychodzi nam z pomocą, nas zbawia i odbudowuje.

W historii każdego człowieka istnieje coś świętego. Jedynie w raju zrozumiemy tę tajemnicę przeplatania się naszej nędzy z darmowym Miłosierdziem, by w ten sposób “na wieki wyśpiewywać Miłosierdzie Pana” (por. Ps 89,2).

“Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20b)

W walce, która odbywa się w życiu każdego człowieka, pomiędzy księciem ciemności i Panem życia, możemy kontemplować działanie Ducha Świętego, który nas prowadzi do wychwalania, razem z Najświętszą Maryją, Jego nieskończonego Miłosierdzia! Tak, On patrzy na pokorę, na małość swoich sług i czyni w nich cudowności! (por. Łk 1,48).

Życie staje się zatem krosnem, na którym Pan tka nici poprzeczne naszego życia ziemskiego (z jego darami, ograniczeniami i niedolami), z błyszczącymi nićmi Jego Miłosierdzia, tworząc drogocenne płótno, które Maryja Dziewica wyszywa cudownie bogactwem swoich cnót i czystości. Jak dzieci siedzące u stóp Mamy, tutaj na ziemi zaledwie dostrzegamy spód tego haftu, nie rozumiejąc go. Kiedy jednak będziemy w chwale, w końcu siedzący na kolanach mamy, będziemy mogli zrozumieć i kontemplować w pełni Miłosierdzie, które opatrznościowo, zostało szyte i wyhaftowane na płótnie naszej nędznej egzystencji.

Poprzez uzdrowienie wewnętrzne odkrywamy, że gdzie dostrzegamy ranę, tak naprawdę otwiera się źródło w którym Miłość miłosierna ma okazję się ukazać!

Widzimy przepiękny przykład życia świętych. Oni wszyscy byli grzesznikami, którzy dzisiaj na wieki uwielbiają Pana za Jego Miłosierdzie. Święty Paweł pamiętał o swoim życiu bluźniercy i „prześladowcy chrześcijan” aby jedynie zaświadczyć o nieskończonym Miłosierdziu Pana, który wezwał go z ciemności do światła, który zamienił jego ślepotę na blask Obecności Jezusa zmartwychwstałego „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9,5). On powiedział nam, że było wolą Ojca wobec niego, pierwszego spośród grzeszników, by objawił Miłosierdzie Pana “jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego” (1 Tm 1,16). Wspomnienie swojego grzechu staje się w ten sposób pamięcią o Miłosierdziu Pana i dlatego Paweł woła wypełniony radością: „życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie!” (Ga 2,20).

Pamiętamy cudowne doświadczenie jednego z naszych przyjaciół, który był klerykiem w Afryce. Zgorszony postawą niektórych księży, odszedł z seminarium, stracił wiarę i wyjechał do dawnej Czechosłowacji w celu wstąpienia do partyzantki komunistycznej, by później wrócić do Afryki i zniszczyć Kościół. Kiedy był w Europie, poznał pewną dziewczynę i się w niej zakochał. Ona chodziła do nielegalnej grupy Odnowy Charyzmatycznej i po jej wielokrotnym naleganiu, poszedł, by towarzyszyć jej na spotkaniu modlitewnym. Od razu, kiedy wszedł do grupy, usłyszał głos pewnej kobiety, która prorokowała w „obcych językach”, mówiąc w dialekcie z jego plemienia afrykańskiego: „Uciekłeś przede Mną i Ja czekałem na ciebie tutaj!”. To spotkanie zmieniło jego życie i nienawiść wobec Kościoła zmieniła się w przeogromną miłość do Pana. On głosi dzisiaj na całym świecie.

Tak, rzeczywiście, „gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Żyjemy w tym miesiącu z kontemplacyjnym wzrokiem, uważnym na Miłosierdzie Pana, który nas wypełnia obfitością radości a nie utkwionym i zahipnotyzowanym na grzechach, które paraliżują i wypełniają nas smutkiem.

Zanurzeni w radości Oceanu Jego Nieskończonego Miłosierdzia, błogosławimy wam.

o João Henrique                                             o. Antonello