Słowo na listopad 2023 – Powołanie: wybór, odpowiedź i misja

„Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.” (J 15,16)

W poprzednim miesiącu na medytacji rozważaliśmy, jak Jezus nazywa swoich uczniów „przyjaciółmi, a nie sługami”. Zauważyliśmy, że to przyjaźń z Chrystusem powinna być dla nas wszystkich prawdziwym i jedynym powodem, dla którego wypełniamy przykazanie miłości, osadzone na najwyższej ofierze z siebie samego na krzyżu. Misją nas jako Ruchu Przymierze Miłosierdzia nie jest zwykła zmiana naszego języka, ale przede wszystkim przemiana serc tych, którzy wybiorą słuchanie słów Jezusa i wprowadzanie ich w życie (por. 13,17). W całej historii zbawienia czytamy, że Bóg objawia się i szuka prawdziwych przyjaciół, którzy są wolni i mogą wejść w harmonijną relację z Nim oraz podjąć decyzję miłości, nie rezygnując przy tym z własnego intelektu i uczuć (por. 1J 2,29; 3,7.18.22; 4.20; 5,2f).

W treści na ubiegły miesiąc widzieliśmy, że Jezus pragnie zachęcić uczniów do ufnego wejścia w powierzaną im misję: „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (J 15,14). Słowa Jezusa podkreślają kontrast pomiędzy wyrażeniami: „nie wyście Mnie wybrali” a „ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was” (ja i wy). W tym wersecie Jezus ustanawia trzy podstawowe prawdy. Najpierw czytamy, że to On przejął inicjatywę wyboru uczniów, dalej zauważamy, że celem tego wyboru jest wydawanie trwałych owoców, a na końcu, że ten wybór i wydawanie owoców uzdolnią uczniów do skutecznego proszenia Ojca w Jego imię (por. Flp 2,9-11).

Często zakładamy, że inicjatywa nawrócenia oraz powołanie do życia w Chrystusie i życia w świętości pochodzą tylko od nas samych. Jednak w tym fragmencie Ewangelii wg św. Jana Jezus nie pozostawia wątpliwości, że to On nas wybiera, dlatego inicjatywa bierze się od Niego. Jeżeli mamy w sobie naturalne pragnienie i dążenie do znalezienia Boga Stwórcy, to Jego miłość, zawsze pierwsza, pomaga nam zrozumieć, że nie jest tylko tak, że to my szukamy Boga – Bóg sam nas szuka, pragnie i kocha (por. Rdz 3,8-24). Bóg zawsze wychodzi na spotkanie człowieka i daje mu swoją łaskę, oczekując wyłącznie przyjęcia tego daru w wolności. W wyniku takiego spotkania mamy pełnię łaski i prawdy (por. J 1,16), które Bóg wylewa na tych, co przyjmują Jezusa Chrystusa Zbawiciela aktywnie, w wolności i odpowiedzialnie (por. J 1,12). Wielu badaczy Pisma Świętego wskazuje, że stwierdzenia z J 15,16 odnoszą się do decyzji każdego wierzącego, by podążać za Jezusem, lub do wyboru powołania uczniów jako apostołów, głosicieli Dobrej Nowiny. Jezus, mówiąc „Ja was wybrałem i przeznaczyłem was”, opisywał dwa różne etapy, odwołując się do początkowego doświadczenia „podążania za Jezusem jako Nauczycielem” oraz do ustanowienia uczniów głosicielami miłości objawionej i wcielonej przez Jezusa (por. Mt 10,1-4; Mk 3,13-19; Łk 6,12-16). Wyrażenie „Ja was wybrałem i przeznaczyłem was” można by przetłumaczyć „Ja cię wydzieliłem” do misji – jak widzieliśmy w wersecie 13, gdzie Jezus, uczeń Ojca, oddaje swoje życie, „wydziela” je dla ludzi wszystkich czasów.

W nawiązaniu do idei misji można powiedzieć, że Jezus powraca do analogii krzewu winnego i do zadania rolnika, kiedy, wybierając i ustanawiając (por. Lb 8,10; 27,18; Iz 49,6; Dz 13,13.47; 1 Tm 1,12; 2 Tm 1,11; Hbr 1,2), mówi, że misją uczniów jest, aby „szli i owoc przynosili”. Czasownik „iść” wskazuje nie tylko na kierunek misji, ale i na to, że ma być to misja pełna owoców, czyli zorientowana na pełnię miłości. Posłuszeństwo nakazowi, by iść i wydawać trwałe owoce, daje uczniowi gwarancję, że może prosić Boga w zaufaniu w imię Jezusa, bo Bóg słucha wołania swoich dzieci i odpowiada na nie. Właściwa modlitwa ucznia nigdy nie powinna przypominać rozkazu ani żądania, ale raczej prośbę osoby pokornej, słabej i posłusznej, kierowaną do kogoś, kto jest możny i wszechmogący. Zauważ, że ten werset pokazuje bezpośrednią zależność między uczniostwem, skuteczną modlitwą a wydawaniem owoców.

Moi bracia, nasze powołanie jest miejscem całkowitego spełnienia. Dlatego wychodząc od tego tekstu możemy rozważyć kwestię powołania jako Bożego planu, spełnienia chrześcijanina, miejsca, w którym osiągamy prawdziwe szczęście. Powołanie odkrywa się dzięki prawdzie, która prawdziwie i głęboko zmienia nasze życie: „jesteśmy wybrani i kochani przez Boga w Jezusie Chrystusie”. Święty Augustyn w „Wyznaniach” opowiada z pełnym zaangażowaniem o swoim odkryciu Boga, najwyższego piękna i miłości, Boga, który zawsze z nim był i na którego on sam w końcu otworzył umysł i serce, by ulec przemianie: „Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim” (przeł. Zygmunt Kubiak).

Ojciec, który głęboko kocha ludzkość, zaprasza nas do przyjęcia Jezusa jako Swojego Posłańca i Objawiciela. Wystarczy, byśmy byli gotowi wydawać obfity i trwały owoc świętości i prawdy, który uzdalnia nas do dzielenia się naszym życiem z całą ludzkością, podążając za misyjną dynamiką, nieodłączną dla Dobrej Nowiny zbawienia. Innymi słowy, Bóg posyła Swego Syna, który ofiaruje ludziom swoją przyjaźń („wybór”) i posyła ich, aby ogłaszali całemu światu, że zbawienie zostało dokonane przez Niego dla chwały Ojca. Wszystko bierze się od Ojca i wszystko do Niego powraca, wyłącznie przez Syna. Każda istota ludzka, jak również cały wszechświat, są odbiorcami planu zbawienia objawionego przez „Słowo, które stało się ciałem” (por. J 1,14), i które uwidacznia się w konkretnej decyzji wzajemnej miłości. Tak jak Jezus Chrystus umiłował ludzkość do tego stopnia, że dobrowolnie wylał własną krew na krzyżu, tak samo ludzkość ma kochać jedni drugich miłością Boga, wydając trwałe owoce dobra i świętości. Jest to możliwe, o ile spełnione będą dwa warunki: trwanie w mocnym zjednoczeniu z Chrystusem, jak latorośl w krzewie winnym, oraz modlitwa do Ojca w imię Chrystusa Pana. Wybór niesie ze sobą zadanie, wyraźnie wyznaczoną misję: iść i nieść trwałe owoce. Jezus dostał od swojego Ojca misję objawienia, którą teraz powierza swoim uczniom-przyjaciołom. Dlatego aby owoce tych przyjaciół trwały, muszą oni być złączeni z Chrystusem, muszą w Nim trwać (por. J 15,7-8). Owoce te mają nie rodzić się nagle, by zaraz przeminąć, lecz przeciwnie: mają przetrwać, być przekazywane dalej i rozprzestrzeniane. Jezus zaprasza nas jako Ruch do stałego wytrwania w miłości pośród zagrożeń i cierpień świata.

Pamiętajmy, że nasze zwycięstwo zależy od miłości, która będzie między nami panować. Bądźmy odważni i na nowo podejmijmy zobowiązanie, by kochać, kochać, kochać… i jeszcze raz – kochać!

Pokój i Miłosierdzie!

 

Propozycja, jak żyć Słowem na ten miesiąc:

Na poziomie osobistym: W jaki sposób odczytywałem swoją drogę i powołanie? Przypomnij sobie ten słodki głos, który dotknął twojego serca, by twą głuchotę przekształcić w słuch czuły na jego miłość. Medytuj nad słowami świętego Augustyna i uwielbiaj Boga w łączącym nas charyzmacie.

Na poziomie wspólnotowym: Świadczyć o naszym wezwaniu do świętości oraz o dniu naszego nawrócenia.