Słowo na Październik 2012

Wyjął dwa denary i dał je gospodarzowi.

 

 Samarytanin, ta osoba Jakiś czas temu potrzebowaliśmy kamery, aby móc transmitować w internecie na stronie Przymierza czwartkową mszę świętą z modlitwą uzdrowienia. Poprosiłem ludzi o konkretną pomoc i na koniec podszedł jeden młody człowiek, który dał nam laptopa, mówiąc, że sprzedaje takie komputery. Sprzedaż szła mu bardzo źle, ale on ufał że, przekazując tę darowiznę otrzyma stokroć więcej. Tak się też stało! Miesiąc później przyszedł świadcząc, że nigdy nie sprzedał tak dużo i chciał podarować nam więcej laptopów, aby podziękować Bogu za miłość jaką obdarza jego samego i jego rodzinę.

Samarytanin wyjął dwa denary i dał je gospodarzowi, powiedział do niego: “Mniej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał” (Łk 10, 35) Jest to nauka, którą Jezus nam daje, abyśmy stali się wolnym od wszystkich dóbr, które posiadamy.

Ta prawda dotyka nas nadmiernie, wiele razy w sposób negatywny, powodując lęk i sprawiając że uciekamy od zobowiązań, o które prosi nas Bóg, dla prawdziwego i całkowitego ofiarowania się, które ukazuje zaufanie w Opatrzność Bożą. Dlaczego rodzi się tak wiele zastrzeżeń, na przykład, co do bycia wiernym dziesięcinie? Dlaczego gromadzimy dobra w dużych ilościach? Pomyślmy, ile rzeczy niepotrzebnych mamy w naszych domach? Wystarczy, że po tej medytacji spojrzysz do swojej szafy w pokoju, aby uświadomić sobie jak mało ufasz Opatrzności, ponieważ gromadzisz tyle niepotrzebnych rzeczy.

Czy nie jest tak, że ktoś zawsze stara się o lepsze ubezpieczenie, bogatsze, aby zabezpieczyć swoją starość i zdrowie? Czy nie jest tak, że zbytnio martwisz się o oszczędzanie pieniędzy dla swojego dziecka, aby kupić mu dom i wiele frywolnych rzeczy, tak aby poczuło się kochane (tak jakby miłością było obładowanie dzieci tyloma bezużytecznymi rzeczami)?

Faktem jest, że boimy się życia, boimy się przyszłości, boimy się zaufać całkowicie Bogu, ponieważ nie postrzegamy Go jako Ojca, który troszczy się o nas w sposób osobisty i kochający. Prawda jest taka: postrzegamy Boga jako tyrana, dyktatora który umieścił nas w tym świecie i który opuścił nas, mówiąc: “odwróć się!”. Myśląc w ten sposób, właściwie mówimy, że On nas poddaje złemu przeznaczeniu, bez żadnej nadziei. Jesteśmy wielkimi egoistami i jesteśmy tak pyszni, że ufamy tylko i wyłącznie sobie samym i pomimo tylu wstrząsów, wciąż trwamy w naszym egoizmie, wiedzeni pragnieniem bycia wszechmogącymi, bez oddania się Panu.

Z pewnością, wielu będzie myślało, że zbyt mocne jest to co piszę, ale pomyśl tylko: jaka jest twoja dziesięcina? Wy, konsekrowani, pomyślcie ile perfum i szamponów mamy ponad to co potrzebujemy? Dzisiaj możemy również zapytać siebie, ile razy korzystamy z telefonu i internetu bez powodu i bez potrzeby. Tak, wydajemy pieniądze bezużytecznie i są to pieniądze ukradzione biednym i Bogu! Ile butelek coca-coli pijemy bez potrzeby? Każda butelka to jeden chłopiec który umiera z głodu, który pod koniec życia będzie nas sądził za chciwość i skąpstwo, ponieważ kiedy on umierał, my mieliśmy pełne brzuchy. Chcemy posiadać, aby nie lękać się przyszłości. Na poziomie psychologicznym, „nie mieć” oznacza śmierć, a my wszyscy boimy się śmierci. Jeśli nie będę się otaczał rzeczami, które dają bezpieczeństwo, umrę! Więc gromadzę, gromadzę, gromadzę, cały czas żyjąc w lęku, że nie mam jeszcze więcej, nie mam wystarczająco dużego zabezpieczenia. Mieć, mieć, posiadać, posiadać najwięcej ile to możliwe, aby poczuć się bezpiecznym..Bezpieczni w czym? Czy myślicie, że nie umrzecie i nie zostawicie wszystkiego albo niczego, pozostawiając po sobie jedynie krytykę innych, którzy powiedzą, że byliście zbytnio przywiązani do rzeczy, ludzi i do siebie samego?

Samarytanin, również i tym razem, nam pomaga! On dał pieniądze gospodarzowi i dał dużo, wszystko, gotowy zapłacić więcej w drodze powrotnej. Potrzebne jest oderwanie się. Całkowite oddanie się jest znakiem prawdziwej miłości i wolności. Musimy rozpocząć od małych rzeczy: spójrz na swój dom i na to czego nie potrzebujesz, żeby żyć z Bogiem. To co jest bezużyteczne wyrzuć, oderwij się od rzeczy które przemijają!

Kilka dni temu, pojechałem głosić w jednym mieście w Brazylii i pewna rodzina z radością, mnie ugościła. Mieli telewizory we wszystkich miejscach: w salonie, kuchni, garażu, pokojach, nawet w łazienkach! I oczywiście w samochodzie! Biedactwa. Rodzice rozpaczali, że nie mają kontaktu ze swoimi dziećmi. Mówili, że dzieci żyją przed komputerami i telewizorem. To śmieszne! Ja wyrzuciłbym to wszystko za okno! Tak, wyrzuć wszystko to co nie czyni ciebie wolnym, nawet długopis!

Na nowo musimy odkryć pełne zaufanie do Boga Ojca. Ewangelia mówi jasno. Dlaczego martwicie się o posiadanie? Przypatrzcie się liliom polnym.. Spójrz na ptaki na niebie.. One nie pracują, ale jedzą każdego dnia. Nawet Salomon nie był ubrany tak ładnie jak lilie polne. I Jezus dodaje: Ojciec w Niebie kocha ciebie bardziej niż lilie polne i ptaki powietrzne. (Mt. 6,25). Zaufaj, to jest klucz! Bóg Ojciec kocha nas miłością ogromną i wieczną i zawsze troszczy się o nas, stale, w każdej chwili. Zaufaj!

Dlaczego więc dziesięcina nie przychodzi? Dlaczego nie ma darowizn? W Ruchu Przymierza Miłosierdzia jest nas wielu, tutaj w Brazylii i w Europie. Czyż z naszych dziesięcin i darowizn nie moglibyśmy zbudować wielu miast miłosierdzia? Jak nędzna jest nasza głowa. Będąc przywiązanym do naszych zabezpieczeń, jasnym jest, że Bóg nie będzie nam dawał stokrotnie i nie będziemy mogli oddawać Mu chwały na oczach pogan.

Zatem, nigdy nie myśl w ten sposób. Dokonajmy wyboru oddania wszystkiego, a Bóg odda nam stokrotnie. Uwierzmy raz a na zawsze! Dwanaście lat temu było nas 7 osób. Teraz jest nas wielu. Wyobraźcie sobie, że tylko w Polsce, w tych trzech latach ewangelizacji, przybyło 800 członków. Czy jeszcze chcemy innych dowodów miłości Bożej?

Powinniśmy oddać wszystko, wszystko!

Zrób swój rachunek sumienia i zaufaj ostatecznie. Zostaw wszystko Bogu. On jest Ojcem!

o. Antonello Cadeddu